Szkoła we wspomnieniach
Litania pamietania
Pamiętam pierwszą Radę Pedagogiczną. W jej skład wchodziły następujące osoby: Siostra Dyrektor Aleksandra Król, trzech nauczycieli nauczania początkowego - s. Ewa Feret - kl. II, Katarzyna Sikorska - kl. I "a", s. Immolata Jastrzębska - kl. I "b", wychowawca zerówki - s. Aneta Szot, wychowawca świetlicy s. Inez Kasperczyk oraz nauczyciel wychowania fizycznego - Władysław Wrona. Odbyła się ona w klasztorze.
Pamiętam pierwszą mszę w budynku naszej szkoły, która odbyła się na holu naszej szkoły i rozpoczynała rok szkolny 1999/2000. Celebrowali ją księża z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego - ks. proboszcz Jan Mrowia oraz wikariusz - rozpoczynający wówczas pracę w parafii- ks. Jan Dziubek.
Pamiętam sale oczekujące wówczas młodego narybku - były całe przystrojone balonami. Były to trzy sale lekcyjne, sala zerówki oraz świetlica.
Pamiętam, że pierwsza klasa, której byłam wychowawcą liczyła 18-u uczniów.
Pamiętam pierwszą salę gimnastyczną, znajdującą się w obecnej sali nr 58. Była wyposażona w drabinki gimnastyczne, kosze do koszykówki. Na oknach wisiały ochronne, zielone siatki. Odbywały się tam apele szkolne, zajęcia wychowania fizycznego, przedstawienia i zabawy.
Pamiętam pierwszy pokój nauczycielski, który znajdował się w obecnym pokoju księgowości.
Pamiętam pierwszą kaplicę, która znajdowała się w obecnym pokoju nauczycielskim.
Pamiętam kuchnię, która zajmowała pomieszczenia obecnej świetlicy dla klas pierwszych oraz jadalnię znajdującą się na miejscu świetlicy dla klas drugich i trzecich.
Pamiętam, że w miejscu gdzie obecnie znajduje się sala gimnastyczna i kaplica były tereny otwarte - niezadaszone - pokryte trawnikiem.
Pamiętam, jak przy poświęceniu nowej Sali gimnastycznej ks. kardynał Franciszek Macharski gwizdał gwizdkiem, by (przedstawiciel władz miasta - pan Misztal) mógł strzelić gola do świeżutkiej i nowiutkiej bramki.
Pamiętam, że na miejscu obecnych boisk i gimnazjum były przyszkolne place zabaw.
Pamiętam, czasy kiedy o zapisaniu dziecka do I-ej klasy decydowała kolejność i był wyznaczony dzień, w którym te zapisy miały się odbywać. Dwie z mam postanowiły pełnić dyżur już od północy i wyposażone w termos z ciepłą herbatą czuwały w samochodzie pod szkołą. Dzieci były pierwsze na liście.
Pamiętam udział wszystkich klas w opracowanym przez Pana Michała Niezabitowskiego programie z edukacji regionalnej. Oj, nachodziliśmy się po Krakowie i nazwiedzaliśmy sporo.
Pamiętam czasy, kiedy to każda klasa miała wyznaczony dyżur liturgiczny na mszach szkolnych. Czytało się czytania i modlitwę wiernych, śpiewało się psalmy, niosło się dary do ołtarza, a dyżur ten pełniły nie tylko dzieci, ale i rodzice.