Jak przystało na Kraków, Cud Betlejemskiej Nocy dokonał się na rynku. Prowadzącym wszystkich na spotkanie z Nowonarodzonym Jezusem był malarz Stanisław, dzielnie towarzyszył mu rozbrykany młody smok wawelski i zmartwiony jego beztroską kucharz Bartolini oraz jego kuchcik. Do szopki, oprócz Józefa, Maryi i aniołów zdążali też krakowiacy i krakowianki, Lajkonik, kwiaciarki krakowskie i gołębie, niosąc Dzieciątku swoje dary.
Było pięknie, świątecznie i rodzinnie, bo na jasełka zaproszeni zostali Przede wszystkim nasi Dziadkowie i Babcie, rodzice i wielu innych gości.
To wspaniałe widowisko w wykonaniu małych aktorów, ubarwiły także pastorałki wyśpiewane przez Maryję, Anioły i innych bohaterów jasełek. Mamy nadzieje, że za rok w tym samym gronie, ku wielkiej radości, znowu Dziecię Boże wśród nas zagości.