12 października Szkolne Koło Turystyczne postanowiło zaatakować Halę Krupową. Stali uczestnicy plus kilku nowych- starych uczestników, oraz oczywiście pies, a nawet suczka - Bryza. Jednym słowem mocna ekipa.
Spotkaliśmy się w Sidzinie przy domu Wczasów Dziecięcych. Przywitało nas piękne słońce oraz zimny, mocny wiatr. Nikogo to jednak nie zniechęciło i już po chwili kierowaliśmy się szlakiem zielonym ku Hali Krupowej. Tak jak obiecała siostra Justyna, podejść było mniej, za to grzybów jeszcze całkiem sporo :) Pogoda zaczęła w końcu dopisywać, zrobiło się pięknie, słonecznie i kolorowo.
Schronisko na Hali zaskoczyło nas pysznym domowym jedzeniem (ach te pierożki z borówkami!) a słoneczko rozleniwiło do tego stopnia, że ciężko było nam się zabrać w drogę powrotną. Wracając odwiedziliśmy kaplicę Matki Bożej Opiekunki Turystów, która stoi na szlaku ostatniej „plecakowej” wędrówki Jana Pawła II, na Okrąglicy. Po odmówieniu dziesiątki różańca ruszyliśmy w dół. Plan był następujący: idziemy szlakiem niebieskim, potem odbijamy i idziemy skrótem, dzięki czemu urwiemy 2 km. I tu wersje zdarzeń troszkę się różnią- każda z grup, na które się podzielimy, dotarła w podobnym czasie na parking. A że jedni zwiedzili troszkę więcej i mieli w nogach te kilka dodatkowych kilometrów?
Wróciliśmy mocno zmęczeni, za to z grzybami i wspomnieniem cudnych widoków oraz pysznych pierogów :)
Magda Marchewka, żona Piotra