Aktualności
Wydarzenia z życia szkoły

Wakacje MegaMocnych
Koniec sierpnia. Czas myśleć o szkole, pracy. Po kolonii zostały już tylko
wspomnienia, zdjęcia, walizka. Gdy jednak rozejrzymy się wokół siebie, okazuje
się, że tych pamiątek jest całkiem niemało. U niektórych szarfa z napisem "MISS
KOLONII ...", u innych długopisy, zeszyty, zabawki ze sklepiku, kupione za
kolonijną walutę. Patrząc na te drobne przedmioty przypominają się miłe,
wakacyjne chwile, radosne wspomnienia z kolonii obfitującej w wycieczki,
zabawy, radość.
Każdy z nas co dzień tworzy nowy rozdział swojej historii. Spotykamy wiele osób... Czasem wybieramy drogę na skróty nie dlatego, że pozwoli nam szybciej dotrzeć
do celu. Ciągnie nas tam niepewna zapowiedź przygody i chęć odkrycia nieznanego. Bo tylko nowe przygody wnoszą do naszego życia coś innego, czego jeszcze nie doświadczyliśmy...
Czasem ludzie mówią: "Tam, gdzie Anioł Stróż zamyka oczy,
budzi się przygoda..."
I nie mylą się ci, którzy tak mówią...
Gdy grupa 40 kolonistów zjawiła się w Jarkowicach, urokliwej miejscowości u stóp Śnieżki, było wiadomo, że chcą doświadczyć czegoś nowego, niezapomnianego, spotkać się z przygodą i zachwycić pięknem. Wszystko rozpoczęło się 9 lipca i już od
pierwszego dnia sprzyjało dobrej zabawie; wspaniała pogoda, wędrówki ubogacone
pięknymi widokami, a przede wszystkim dopisujące nam humory. Nie mogło
zabraknąć wyprawy w góry do Kotła Małego Stawu - Samotni, a potem do położonej
nieco wyżej Strzechy Akademickiej - schroniska, w którym każdy mógł zamówić
sobie to, na co miał ochotę. A w schronisku wszystko smakuje przecież bardziej!
Ta pozornie niezbyt wymagająca wycieczka okazała się wielkim wyzwaniem, tym
większym, że przy wchodzeniu towarzyszyło nam piękne słońce i cudowne widoki, a w czasie drogi powrotnej niespodziewanie przyszła od Karpacza potężna ulewa. Do autokaru dotarliśmy kompletnie przemoczeni, ale słodkie małe co-nieco natychmiast poprawiło wszystkim humory. Szczególnym miejscem, które odkryliśmy w czasie kolonii był Rudawski Park Krajobrazowy, ze swoimi skarbami - kolorowymi jeziorkami - żółtym, purpurowym, błękitnym i zielonym. Woda w nich ma naprawdę taki kolor, co widać na fotografiach. To cudowne miejsce zauroczyło wszystkich.
Kolonijną tradycją są nasze wycieczki poza granice Polski. Tym razem dotarliśmy do Pragi.
Zwiedzaliśmy z zachwytem jedno z najpiękniejszych miejsc w Europie:
wzgórze zamkowe, Katedrę św. Wita, Wacława i Wojciecha, Most Karola, Złotą
Uliczkę. W drodze powrotnej zajechaliśmy na Krizikovą
Fontannę, na spektakl "Fontanna w ogniu". Innym, wartym wspomnienia miejscem naszych wypraw było Skalne Miasto i przejście przez bramę, przez którą przechodziły dzieci z Narni, a następnie rejs łodziami po jeziorze, w malowniczej scenerii zieleni i
czeskich bajkowych postaci - Krecika, Żwirka i Muchomorka...Były wybory Miss
Kolonii, był konkurs Mam Talent, szaleństwo na torze saneczkowym "Kolorowa" w
Karpaczu, ognisko, gra terenowa "Baśniobór", podczas której uczestnicy mieli za
zadanie uratować Królestwo Baśni i uwolnić Baśniarkę z rąk Czarnoksiężnika.
Były śpiewy, konkursy, zabawy i to wszystko, co sprawia, że chce się być razem,
ale były także chwile tęsknoty, łez i ogromnej potrzeby porozmawiana z mamą,
tatą... podzielenia się swoimi czasem ekstremalnymi doświadczeniami. Doskonałym lekarstwem w tych momentach było natychmiastowe spożycie cukierka, czy lody, ale jak zawsze najbardziej pomocne było przytulenie.
Kończąc opowieść o wakacyjnych przygodach, chciałabym podziękować
dzieciom za wspaniałą atmosferę, za radość, wdzięczność, za piękne chwile,
które sprawiają, że warto dawać nie oczekując niczego w zamian. Dziękuję
Rodzicom za zaufanie, za troskę i zrozumienie, za miły i radosny czas odwiedzin
na kolonii.
Zapamiętaj!
Zawsze, ilekroć czynisz coś bezinteresownie dla drugiego człowieka - stajesz się
MEGAMOCNY!
Zawsze, ilekroć obdarowujesz kogoś szczerym uśmiechem - stajesz się MEGAMOCNY!
Zawsze, ilekroć nie są ci obojętne czyjeś łzy - stajesz się MEGAMOCNY!
Zawsze, ilekroć kładziesz swoją rękę na czyimś ramieniu i mówisz "GŁOWA DO GÓRY"- stajesz się MEGAMOCNY!
wspomnienia, zdjęcia, walizka. Gdy jednak rozejrzymy się wokół siebie, okazuje
się, że tych pamiątek jest całkiem niemało. U niektórych szarfa z napisem "MISS
KOLONII ...", u innych długopisy, zeszyty, zabawki ze sklepiku, kupione za
kolonijną walutę. Patrząc na te drobne przedmioty przypominają się miłe,
wakacyjne chwile, radosne wspomnienia z kolonii obfitującej w wycieczki,
zabawy, radość.
Każdy z nas co dzień tworzy nowy rozdział swojej historii. Spotykamy wiele osób... Czasem wybieramy drogę na skróty nie dlatego, że pozwoli nam szybciej dotrzeć
do celu. Ciągnie nas tam niepewna zapowiedź przygody i chęć odkrycia nieznanego. Bo tylko nowe przygody wnoszą do naszego życia coś innego, czego jeszcze nie doświadczyliśmy...
Czasem ludzie mówią: "Tam, gdzie Anioł Stróż zamyka oczy,
budzi się przygoda..."
I nie mylą się ci, którzy tak mówią...
Gdy grupa 40 kolonistów zjawiła się w Jarkowicach, urokliwej miejscowości u stóp Śnieżki, było wiadomo, że chcą doświadczyć czegoś nowego, niezapomnianego, spotkać się z przygodą i zachwycić pięknem. Wszystko rozpoczęło się 9 lipca i już od
pierwszego dnia sprzyjało dobrej zabawie; wspaniała pogoda, wędrówki ubogacone
pięknymi widokami, a przede wszystkim dopisujące nam humory. Nie mogło
zabraknąć wyprawy w góry do Kotła Małego Stawu - Samotni, a potem do położonej
nieco wyżej Strzechy Akademickiej - schroniska, w którym każdy mógł zamówić
sobie to, na co miał ochotę. A w schronisku wszystko smakuje przecież bardziej!
Ta pozornie niezbyt wymagająca wycieczka okazała się wielkim wyzwaniem, tym
większym, że przy wchodzeniu towarzyszyło nam piękne słońce i cudowne widoki, a w czasie drogi powrotnej niespodziewanie przyszła od Karpacza potężna ulewa. Do autokaru dotarliśmy kompletnie przemoczeni, ale słodkie małe co-nieco natychmiast poprawiło wszystkim humory. Szczególnym miejscem, które odkryliśmy w czasie kolonii był Rudawski Park Krajobrazowy, ze swoimi skarbami - kolorowymi jeziorkami - żółtym, purpurowym, błękitnym i zielonym. Woda w nich ma naprawdę taki kolor, co widać na fotografiach. To cudowne miejsce zauroczyło wszystkich.
Kolonijną tradycją są nasze wycieczki poza granice Polski. Tym razem dotarliśmy do Pragi.
Zwiedzaliśmy z zachwytem jedno z najpiękniejszych miejsc w Europie:
wzgórze zamkowe, Katedrę św. Wita, Wacława i Wojciecha, Most Karola, Złotą
Uliczkę. W drodze powrotnej zajechaliśmy na Krizikovą
Fontannę, na spektakl "Fontanna w ogniu". Innym, wartym wspomnienia miejscem naszych wypraw było Skalne Miasto i przejście przez bramę, przez którą przechodziły dzieci z Narni, a następnie rejs łodziami po jeziorze, w malowniczej scenerii zieleni i
czeskich bajkowych postaci - Krecika, Żwirka i Muchomorka...Były wybory Miss
Kolonii, był konkurs Mam Talent, szaleństwo na torze saneczkowym "Kolorowa" w
Karpaczu, ognisko, gra terenowa "Baśniobór", podczas której uczestnicy mieli za
zadanie uratować Królestwo Baśni i uwolnić Baśniarkę z rąk Czarnoksiężnika.
Były śpiewy, konkursy, zabawy i to wszystko, co sprawia, że chce się być razem,
ale były także chwile tęsknoty, łez i ogromnej potrzeby porozmawiana z mamą,
tatą... podzielenia się swoimi czasem ekstremalnymi doświadczeniami. Doskonałym lekarstwem w tych momentach było natychmiastowe spożycie cukierka, czy lody, ale jak zawsze najbardziej pomocne było przytulenie.
Kończąc opowieść o wakacyjnych przygodach, chciałabym podziękować
dzieciom za wspaniałą atmosferę, za radość, wdzięczność, za piękne chwile,
które sprawiają, że warto dawać nie oczekując niczego w zamian. Dziękuję
Rodzicom za zaufanie, za troskę i zrozumienie, za miły i radosny czas odwiedzin
na kolonii.
Zapamiętaj!
Zawsze, ilekroć czynisz coś bezinteresownie dla drugiego człowieka - stajesz się
MEGAMOCNY!
Zawsze, ilekroć obdarowujesz kogoś szczerym uśmiechem - stajesz się MEGAMOCNY!
Zawsze, ilekroć nie są ci obojętne czyjeś łzy - stajesz się MEGAMOCNY!
Zawsze, ilekroć kładziesz swoją rękę na czyimś ramieniu i mówisz "GŁOWA DO GÓRY"- stajesz się MEGAMOCNY!